Jeszcze w tym roku mają zostać wprowadzone przepisy, które sprawią, że więcej nie otrzymamy mandatu karnego za brak niektórych dokumentów: dowodu rejestracyjnego i polisy OC. Wszystkie potrzebne dane policja podczas kontroli drogowej znajdzie w mobilnym systemie. Zmiana przepisów z pewnością ucieszy zapominalskich kierowców, choć głównym powodem otrzymania mandatu w Polsce jest nie brak dokumentów, a przekroczenie prędkości. Jeżeli tak się stanie, lepiej zadbać, by mandat nie stał się szybką drogą… do zadłużenia.

Nałożoną grzywnę można opłacić w ciągu 7 dni na kilka sposobów. Pierwszym i najczęściej spotykanym jest wykonanie przelewu na poczcie na podstawie druku otrzymanego bezpośrednio od funkcjonariusza. Coraz większą popularność zyskują wpłaty online:

  • Na stronie internetowej banku wybieramy zakładkę zatytułowaną „przelew podatkowy”, „przelew do urzędu skarbowego” czy „przelew US”.
  • Wówczas wystarczy uzupełnić dane, pamiętając, by w polu „symbol formularza lub płatności” wpisać słowo „mandaty”,
  • a jako „identyfikator zobowiązania” podać serię i numer mandatu karnego.

Do potwierdzenia naszych danych konieczny będzie również PESEL lub NIP.

Grzeczne „przypomnienie”

Jeżeli jednak nie opłacimy mandatu w terminie, po pewnym czasie (najczęściej – kilku lub kilkunastu miesiącach) możemy otrzymać pismo od Naczelnika Pierwszego Urzędu Skarbowego w Opolu. To właśnie ta instytucja przejęła w 2016 r. od urzędów wojewódzkich kompetencje w kwestii mandatów

  • Otrzymane stamtąd pismo to informacja, że na naszym koncie figuruje nieopłacona należność.
  • Wówczas powinniśmy ją uregulować w ciągu 7 dni od otrzymania pisma.
  • Jeżeli zrobiliśmy to jeszcze przed otrzymaniem powiadomienia, można przesłać dowód uiszczenia grzywny ze wskazaniem serii i numeru mandatu na podany w piśmie adres e-mail.

Andrzej Roter, prezes KPFPrzede wszystkim nie możemy myśleć, że nasze zobowiązanie zniknie. Fakt, że schowamy mandat do szuflady i o nim zapomnimy, nie sprawi, że zapomni o nim także urząd skarbowy. On ma różne narzędzia, by odzyskać swoją należność. Kwota mandatu może zostać pobrana z nadpłaty podatku, a jeżeli nie mamy zwrotu, urząd skarbowy może zająć inne dochody, np. część naszego wynagrodzenia za pracę czy emerytury. Co warte podkreślenia, o ile od mandatu nie nalicza się odsetek, to np. od zapomnianej faktury już tak. Dlatego, jeżeli ktoś kontaktuje się z nami w sprawie zaległości finansowej, której sobie nie przypominamy, nie ignorujmy tego, tylko wyjaśnijmy sprawę. To może nam pomóc w uniknięciu problemów – mówi Andrzej Roter, prezes Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce.

W przypadku nieopłacenia mandatu, w wyjątkowych sytuacjach, możemy spodziewać się nawet interwencji komornika. Wówczas i tak będziemy musieli zapłacić należność, ale już powiększoną o koszty postępowania egzekucyjnego. Jeśli chcemy się upewnić, że nie mamy zapomnianego mandatu, nie musimy jechać aż do Opola. Można dowiedzieć się tego we właściwym dla nas urzędzie skarbowym. Warto pamiętać, że organy administracji podatkowej mają trzy lata na doprowadzenie sprawy do końca. Jeżeli w tym czasie Państwo nie podejmie żadnych kroków w sprawie naszego mandatu, dopiero wówczas ulega on przedawnieniu.

Chcesz wiedzieć więcej? Napisz do nas!

Zobacz również:
Zadłużony lokator. Zaległy czynsz. Co robić?
Nie spłacam zobowiązań, bo inni też nie spłacają. Tak tłumaczą się Polacy
Cykl ABC Windykacji. Co to jest windykacja online?

Poleć artykuł